poniedziałek, 2 sierpnia 2010

tydzień...

Do mojego wyjazdu pozostał tydzień. Wylatuję z Warszawy 10 sierpnia o 7 rano, później mam przesiadkę w Paryżu, który swoją drogą uwiebiam i około 16 jestem w Nowym Jorku. Spędzę tam kilka dni z innymi wymieńcami z całego świata i kierunek Burlington skąd odbierze mnie host rodzina z którą spędzę najbliższe 10 miesiecy. Spakowana jestem już od jakiegoś czasu, niestety nie zmieściłam się w 1 bagażu 23 kg więc biorę nadbagaż. Rodzinie kupiłam już prezenty tj biżuterię, alkohol, słodycze i jakieś albumy o Polsce. Najbardziej boję się pożegnań na lotnisku, oprócz rodziców będzie tam jeszcze moja przyjaciółka. Podejrzewam że bez tony chusteczek się nie obędzie. Od pewnego czasu z wszystkimi się żegnam, wywołuję zdjęcia, żeby mieć ich ze sobą. Kolejną notkę napiszę już po orientation w Ny i po pierwszych chwilach spedzonych z nową rodziną. A poniżej zdjęcia z Włoch, dziękuje Wam kochane za ten czas <33


7 komentarzy:

  1. 3 dni :) z tego co czytałam na Twoim blogu, to bardzo możliwe że się spotkamy ;) a skąd masz wylot i o której godzinie?

    OdpowiedzUsuń
  2. szczęściara NY <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ludwo jedzie z Tobą na lotnisko ? :) Okropne tak się nagle pożegnać na rok, co ? ;) obyś tylko miała dobrą tą rodzinkę tam. ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. przenieśli mnie na 17 sierpnia :< ale do z mojej organizacji latamy do Newarku, w Sherton Newark Airport Hotel mieszkamy. a Ty?;>

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak Ludwo jedzie ze mną :) staram się na razie o tym nie myśleć Pauu heh mam nadzieję że wszystko pójdzie super, będziesz na bieżąco wiedziała ;D //

    Ląduję na Jfk i mieszkam w Adelphi University w Garden City :) 3mam kciuki żeby szybko znaleźli Ci rodzinę!

    OdpowiedzUsuń