Do mojego wyjazdu pozostał tydzień. Wylatuję z Warszawy 10 sierpnia o 7 rano, później mam przesiadkę w Paryżu, który swoją drogą uwiebiam i około 16 jestem w Nowym Jorku. Spędzę tam kilka dni z innymi wymieńcami z całego świata i kierunek Burlington skąd odbierze mnie host rodzina z którą spędzę najbliższe 10 miesiecy. Spakowana jestem już od jakiegoś czasu, niestety nie zmieściłam się w 1 bagażu 23 kg więc biorę nadbagaż. Rodzinie kupiłam już prezenty tj biżuterię, alkohol, słodycze i jakieś albumy o Polsce. Najbardziej boję się pożegnań na lotnisku, oprócz rodziców będzie tam jeszcze moja przyjaciółka. Podejrzewam że bez tony chusteczek się nie obędzie. Od pewnego czasu z wszystkimi się żegnam, wywołuję zdjęcia, żeby mieć ich ze sobą. Kolejną notkę napiszę już po orientation w Ny i po pierwszych chwilach spedzonych z nową rodziną. A poniżej zdjęcia z Włoch, dziękuje Wam kochane za ten czas <33
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
na ile jedziesz do NYC?:)
OdpowiedzUsuń3 dni :) z tego co czytałam na Twoim blogu, to bardzo możliwe że się spotkamy ;) a skąd masz wylot i o której godzinie?
OdpowiedzUsuńszczęściara NY <3
OdpowiedzUsuńLudwo jedzie z Tobą na lotnisko ? :) Okropne tak się nagle pożegnać na rok, co ? ;) obyś tylko miała dobrą tą rodzinkę tam. ;*
OdpowiedzUsuńprzenieśli mnie na 17 sierpnia :< ale do z mojej organizacji latamy do Newarku, w Sherton Newark Airport Hotel mieszkamy. a Ty?;>
OdpowiedzUsuńTak Ludwo jedzie ze mną :) staram się na razie o tym nie myśleć Pauu heh mam nadzieję że wszystko pójdzie super, będziesz na bieżąco wiedziała ;D //
OdpowiedzUsuńLąduję na Jfk i mieszkam w Adelphi University w Garden City :) 3mam kciuki żeby szybko znaleźli Ci rodzinę!
kocham cie!
OdpowiedzUsuń